Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
467
BLOG

Poznań sfinansuje in vitro. To zła decyzja

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Rodzina Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Gdybym był radnym Rady Miasta Poznania głosowałbym przeciw takiej propozycji.

Poznańska Rada Miasta zdecydowała wczoraj, że samorząd poznański będzie dopłacał parom Poznaniaków, którzy zdecydują się na procedurę in vitro. Uważam to za niedobrą decyzję. Za decyzje złą. Gdybym był radnym Rady Miasta Poznania głosowałbym przeciw takiej propozycji. Gdybym był prezydentem miasta – którym z pewnością nigdy nie będę – starałbym się taką uchwałę wycofać. Dlaczego?

Poniżej odsyłam do mojego przemówienia senackiego z lipca 2015 r., gdy Senat debatował nad ustawą o in vitro. Wydaje mi się, że w nim właśnie najpełniej przedstawiłem swoje poglądy w tej sprawie.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie i Panowie Senatorowie!

Ja chyba po raz pierwszy, od kiedy jestem senatorem, będę się trochę posiłkował tekstem pisanym, bo zagadnienie jest skomplikowane i chciałbym być w tej materii bardzo precyzyjny.

Najpierw kilka uwag ogólnych. Dyskutujemy dziś o ustawie o leczeniu niepłodności, ale tak naprawdę wszyscy wiemy, że jest to dyskusja o legalizacji w Polsce metody zapłodnienia pozaustrojowego, czyli tak zwanego in vitro. Ta metoda daje życie, bo z jej pomocą przychodzą na świat dzieci, i to jest dla mnie oczywiste. Oczywisty jest jednak dla mnie także fakt, że przy jej stosowaniu – i tak będzie także pod rządami tej ustawy, nad którą dzisiaj debatujemy – powstają tak zwane zarodki nadliczbowe. Tak naprawdę prowadzimy więc dzisiaj w dużej mierze dyskusję naukową i filozoficzną, która stawia pytanie, czy zarodek jest człowiekiem.

W moim przekonaniu – i pewnie w przekonaniu wielu osób obecnych na tej sali – zarodek jest człowiekiem, jest istotą ludzką. Potwierdzają to nauki przyrodnicze, ale nie tylko. Potwierdził to w swojej opinii do tego projektu ustawy także Sąd Najwyższy, który napisał – znajdą to państwo na stronie 3 opinii – że „wiedza medyczna nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, iż stanowi on najwcześniejszą formę życia ludzkiego. W opinii Sądu Najwyższego przemilczanie ludzkiej tożsamości zarodka jest zasadniczą wadą projektu”. Są wśród nas pewnie także osoby, które szczerze to rozważywszy, wciąż jednak utrzymują, że zarodek nie jest istotą ludzką. Ja uważam, że jest. Tak więc metoda ta w moim przekonaniu z jednej strony daje życie, ale z drugiej strony wobec powstawania tak zwanych zarodków nadliczbowych otwiera całą gamę najpoważniejszych i nierozwiązywalnych dylematów etycznych wprost dotyczących ludzkiego życia. I właśnie z tego powodu jestem tej metodzie po prostu przeciwny. Uważam, że – choć z pewnością nigdy nie zrozumiem w pełni dramatu ludzi, dla których jest ona jedyną szansą na dziecko – ta metoda nie powinna być u nas prawnie dopuszczalna. Wiem jednak, że prawo w Polsce jest stanowione w parlamencie i moje własne zaangażowanie w te kwestie, odkąd w tym parlamencie jestem, podpowiada mi, że dotąd nie było ani dziś nie ma większości opowiadające się za takim rozwiązaniem. Wiem też, że dziś w tej sprawie panuje, jak to się mówi, wolna amerykanka i sprawa ta musi być jakoś uregulowana z maksymalnym poszanowaniem godności ludzkiej tak zwanych zarodków nadliczbowych.

Czy proponowana nam dzisiaj ustawa jest takim rozwiązaniem? Przede wszystkim chciałbym się zwrócić do pana ministra Winnickiego, który rzeczywiście dzisiaj z dużym spokojem i długo tę ustawę tutaj prezentował. Panie Ministrze, dane nam było kilkakrotnie ze sobą współpracować, czasem w niełatwych sprawach, i zawsze ta współpraca była dla mnie przyjemnością i zaszczytem – to chcę podkreślić. Zawsze się rozumieliśmy. Ale dziś, Panie Ministrze, mamy w tej sprawie po prostu inny osąd etyczny. Ja uważam, że ustawa, którą pan dzisiaj prezentował, de facto ubiera w ramy prawne tę właśnie dowolność stosowania metody in vitro, z którą dzisiaj mamy w Polsce do czynienia. Przykładów jest wiele, ale ja się tutaj skoncentruję na trzech.

Przykład pierwszy. Ustawa daje rok, jak rozumiem, na stosowanie innych niż in vitro metod mających spowodować płodność, ale jeśli lekarz wyda opinię, że takie leczenie będzie nieskuteczne, to ta opinia może być podstawą do skrócenia tego okresu. I nie ma żadnego mechanizmu weryfikacji tej opinii. Zapis ten jest więc zapisem tylko formalnie, a nie praktycznie tworzącym ograniczenie dla stosowania tej metody.

Przykład drugi: teoretycznie ustawa pozwala w jednej procedurze utworzyć sześć zarodków, co ma pozwolić na ograniczenie liczby zarodków nadliczbowych. Jej art. 9 ust. 2 mówi jednak: „W przypadku zapłodnienia pozaustrojowego dopuszcza się zapłodnienie nie więcej niż sześciu żeńskich komórek rozrodczych – tu uwaga – chyba że ukończenie przez biorczynię trzydziestego piątego roku życia lub wskazania medyczne wynikające z choroby współistniejącej z niepłodnością lub dwukrotnego nieskutecznego wcześniejszego leczenia metodą zapłodnienia pozaustrojowego uzasadniają zapłodnienie większej ich liczby”. Otóż jeżeli dzisiaj weźmiemy po uwagę fakt, że generalnie Polki decydują się późno na macierzyństwo, jeżeli weźmiemy pod uwagę także ten fakt, że trzeba czasu, by stwierdzić niepłodność kobiety, i jeszcze trzeba dołożyć do tego rok, o którym mówi się w ustawie, to przecież możemy od razu jasno powiedzieć, że to, co teoretycznie ma się stać wyjątkiem, będzie znów tak naprawdę normą, czyli nie będzie czymś, co się wydarza wyjątkowo, ale tym, co się po prostu wydarza stale.

I przykład trzeci to jest art. 57: „Wywozu komórek rozrodczych lub zarodków z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na terytorium państw innych niż państwa członkowskie Unii Europejskiej i przywozu komórek rozrodczych lub zarodków na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z terytorium państw innych niż państwa członkowskie Unii Europejskiej dokonuje bank komórek rozrodczych i zarodków, posiadający pozwolenie na wykonywanie tych czynności”. Czyli, krótko mówiąc, oznacza to, że wywóz i przywóz komórek i zarodków z innych krajów Unii Europejskiej jest poza wszelką kontrolą. Tu znów, w tym art. 57, mamy, moim zdaniem, tak naprawdę ochronę pozorną.

Niestety takich przykładów w tym projekcie jest, moim zdaniem, bardzo wiele. Wystarczy tu podać choćby całą kwestię przechowywania zarodków i ich dalszego losu.

W związku z tym, Panie Marszałku, Wysoka Izbo, i ze wszystkich przedstawionych względów – o ile w trakcie naszych prac nie zostaną zgłoszone poprawki, także te, pod którymi się podpisałem, a które w sposób istotny będą chroniły prawa tak zwanych zarodków nadliczbowych – będę głosował przeciwko tej ustawie. Bardzo dziękuję.

Wystąpienie senackie z dnia 8 lipca 2015.

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 - najważniejsi w jednym miejscu - bo informacja nie musi być nudna  http://miastopoznaj.pl/

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl

www.facebook.com/flibicki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo