Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
624
BLOG

Religa

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Kultura Obserwuj notkę 17

 Tak. Żeby w komunistycznej rzeczywistości z pomysłem polskiego przeszczepu serca się przebić, trzeba było mieć cechy niemal boskie. I profesor Religa je miał.

 
Obejrzałem film „Bogowie”. Film o Zbigniewie Relidze. Film bardzo dobry. Film, który mnie wzruszył. Dlaczego? Bo rzadko ma się okazję oglądać film o kimś zmarłym, kimś wybitnym, z kim można się było – choćby incydentalnie – zetknąć osobiście.
 
Ja pamiętam nasze dwa spotkania z profesorem. Pierwsze – gdy odwiedziłem go w ministerstwie zdrowia. Miałem do niego jakąś sprawę, już nie pamiętam, jaką. A on strasznie się peszył. I przepraszał. Że do jego gabinetu w tymże ministerstwie nie ma windy. Że jego pracownicy muszą mnie wnosić.
 
I spotkanie drugie. Gdzieś na początku 2009 roku, gdy wyczerpany i wyraźnie zmęczony trawiącą go chorobą, siedział na fotelu w sejmowych kuluarach. Zapytałem go jak się czuje. Mówił, że tak sobie. Ale że jest w najlepszych rękach, jakie są w Polsce. Że jest optymistą.
 
No i pamiętam jego wywiad dla Dziennika. Wywiad dokładnie sprzed 6 lat. Z dnia Wszystkich Świętych. Wywiad, który bardzo mną poruszył. Wywiad, w którym profesor Religa mówił, że im bardziej czuje zbliżającą się śmierć, tym bardziej jest przekonany, że „po tamtej stronie” nie ma nic. Dlaczego mną to poruszyło? Bo pierwszy raz, od człowieka, którego znałem, usłyszałem taką deklarację. Dotąd bowiem spotykałem się raczej z sytuacją, że osoby stojące przed bramą śmierci, nawet jeśli całe życie były agnostykami, przychylały się ostatecznie do opinii, że jednak „coś tam” jest… (http://media.wp.pl/kat,1022939,title,Religa-utwierdzam-sie-w-przekonaniu-ze-Boga-nie-ma,wid,10523341,wiadomosc.html).
 
Na koniec dwa zdania o samym filmie. Trzy rzeczy wydają mi się godne podkreślenia. Po pierwsze – znakomita rola Tomasza Kota. Rzeczywiście, jak to o nim napisano, on po prostu „jest” profesorem Religą. Kwestia druga – determinacja bohatera. Ona pokazuje gigantyczny, wprost tytaniczny upór, z jakim profesor, w warunkach wielu absurdów realnego socjalizmu, parł do stworzenia polskiego program przeszczepu serca. I po trzecie – plastyczność realiów PRLowskiej rzeczywistości. Rzeczywistości młodemu pokoleniu kompletnie obcej. Tak. Żeby w komunistycznej rzeczywistości z pomysłem polskiego przeszczepu serca się przebić, trzeba było mieć cechy niemal boskie. I profesor Religa je miał.
 
 
  
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
 
Poznań 2.0 - najważniejsi w jednym miejscu - bo informacja nie musi być nudna 
http://miastopoznaj.pl/
 
Wielkopolski Portal Informacyjny Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura