Polska klasa średnia musi znów uwierzyć, że to PO jest jej reprezentantem. Że premier Tusk jednak nie założył czerwonego sweterka socjaldemokraty. Bez wiarygodnego przekazu w tej sprawie rzeczywiście będzie coraz słabiej. Ale jeśli deklaracje o powrocie do korzeni zostaną poparte konkretnymi, złożonymi projektami ustaw, to poparcie wyborców znów zacznie nam rosnąć.
Notowania Platformy spadają, to fakt. I wielu – zwłaszcza ze zwolenników opozycji – uważa, że jest to już ruch tylko w jedną stronę. Nie zgadzam się z tym. Jest recepta na wzrost sondaży dla PO. Na znaczny wzrost. Recepta bardzo prosta. Jaka?
Tą receptą jest powrót do korzeni. Do pierwotnego programu partii Donalda Tuska. Żeby było ciekawiej, to w ostatnim tygodniu powrót ten już nastąpił. Przynajmniej w jednym aspekcie. W sprawie likwidacji finansowania partii politycznych. To był pierwotny postulat PO, podniesiony ponownie w ostatnią niedzielę przez Instytut Myśli Państwowej. Postulat, do którego energiczny powrót zapowiedział w poniedziałek premier.
To dobry kierunek. Ale trzeba iść dalej. Zgłosić projekt zmiany ordynacji do Sejmu na jednomandatową. Zmniejszyć ilość posłów o połowę. Drastycznie odchudzić i zmodyfikować Senat. Jeszcze mocniej i do końca wcisnąć pedał deregulacji. Nie tylko zawodów regulowanych, ale po prostu całej gospodarki.
Że dla takich pomysłów nie ma większości? Zobaczymy. Moim zdaniem dla jednych jest już dziś, dla innych jej nie ma. Ale te projekty trzeba złożyć. Niech wyborcy zobaczą w głosowaniu, kto jest za konkretnymi rozwiązaniami, a kto przeciw nim. Polska klasa średnia musi znów uwierzyć, że to PO jest jej reprezentantem. Że premier Tusk jednak nie założył czerwonego sweterka socjaldemokraty. Bez wiarygodnego przekazu w tej sprawie rzeczywiście będzie coraz słabiej. Ale jeśli deklaracje o powrocie do korzeni zostaną poparte konkretnymi, złożonymi projektami ustaw, to poparcie wyborców znów zacznie nam rosnąć. I to szybko!
