Jeszcze raz powtórzę: marketingowa działalność Antoniego Macierewicza na rzecz produktu dystrybuowanego przez prywatną spółkę jest naprawdę zdumiewająca. Gdyby wyżej wspomniane zależności jednak zaistniały to – znów artykuł 107 Konstytucji – „poseł, uchwałą Sejmu podjętą na wniosek Marszałka Sejmu, może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, który orzeka w przedmiocie pozbawienia mandatu.” Co to by zaś oznaczało? Że Antoni Macierewicz – szef Parlamentarnego Zespołu Smoleńskiego – przestałby być posłem???!!! Czy możemy mieć do czynienia z taką sytuacją?
W 3 rocznicę katastrofy Smoleńskiej Antoni Macierewicz musi się czuć naprawdę bardzo pewnie. Nie. Nie dlatego, że mówi, iż 3 pasażerów Tupolewa przeżyło. Musi się czuć pewnie z innego powodu. Zresztą nie tylko on. Także osobisty teść znanego „partyzanta wolnego słowa” Tomasza Sakiewicza. Skąd wniosek, że obaj czują się pewnie?
Jeśli tak jest to pojawia się ważne pytanie. Pytanie nie tylko o swoistą recydywę duetu Macierewicz - Gitis. Pytanie także o to, dlaczego szef Zespołu Smoleńskiego tak usilnie reklamuje biznesowe wydawnictwo prywatnej spółki? Dlaczego to pytanie jest ważne?
Oto bowiem artykuł 107 Konstytucji RP stwierdza jasno:
1. W zakresie określonym ustawą poseł nie może prowadzić działalności gospodarczej z osiąganiem korzyści z majątku Skarbu Państwa lub samorządu terytorialnego ani nabywać tego majątku.
2. Za naruszenie zakazów, o których mowa w ust. 1, poseł, uchwałą Sejmu podjętą na wniosek Marszałka Sejmu, może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, który orzeka w przedmiocie pozbawienia mandatu.
W tej sytuacji zasadnym jest, iż można domniemywać, że owoc pracy Parlamentarnego Zespołu Smoleńskiego może być uznany za to, co Konstytucja nazywa w tym artykule „majątkiem Skarbu Państwa”. Jeśli z kolei założymy, że tak jest – i zestawimy to z marketingową działalnością Antoniego Macierewicza na rzecz produktu dystrybuowanego przez prywatną spółkę - to pojawia się wątpliwość czy przypadkiem nie mamy tu do czynienia z „prowadzeniem przez posła działalności gospodarczej z osiąganiem korzyści z majątku Skarbu Państwa”???
Oczywiście ewentualny taki stan można ustalić tylko badając ewentualne zależności biznesowo – kapitałowe między podmiotami, których właścicielem byłby Antoni Macierewicz (a jest on przecież choćby właścicielem spółki Dziedzictwo Polskie), a spółką Rejtan właśnie. Czy takie istnieją? Nie mam zielonego pojęcia! To trzeba było by sprawdzić. Bo jeszcze raz powtórzę: marketingowa działalność Antoniego Macierewicza na rzecz produktu dystrybuowanego przez prywatną spółkę jest naprawdę zdumiewająca. Gdyby wyżej wspomniane zależności jednak zaistniały to – znów artykuł 107 Konstytucji – „poseł, uchwałą Sejmu podjętą na wniosek Marszałka Sejmu, może być pociągnięty do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, który orzeka w przedmiocie pozbawienia mandatu.” Co to by zaś oznaczało? Że Antoni Macierewicz – szef Parlamentarnego Zespołu Smoleńskiego – przestałby być posłem???!!! Czy możemy mieć do czynienia z taką sytuacją? Znów: nie wiem. Ale takie pytanie jest poważne i – moim zdaniem – zasadne. Zbadać tak opisaną sprawę może tylko jedna osoba: Marszałek Sejmu. W związku z zaistniałą sytuacją – która powtarza się po 8 miesiącach – niezwłocznie zwrócę się do Ewy Kopacz o zbadanie tej sprawy.