fot.Piotr Łysakowski
fot.Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
2307
BLOG

Sakiewicz zlustruje Karnowskich - Niepokorni na wyniszcze

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Rozmaitości Obserwuj notkę 34

  

Zachowując świadomość niedoskonałości tego porównania – panowie Karnowscy i Zaremba są dla „W Sieci” tym, czym dla Trybuny Ludu był Zygmunt Broniarek. Że przesadzam? To nie ja! To pisze Ziemkiewicz: „nie staniemy się częścią koncernu budowanego na potrzeby żadnej partyjnej propagandy.” O czym to? Nie o tygodniku Braci Karnowskich?
 
„Szczególnie ten pierwszy portal nie pomija żadnej okazji, by wmawiać nam swoisty „grzech pierworodny” polegający na tym, że nie zlustrowaliśmy inwestora pod kątem wcześniejszych interesów. Owszem, za to zlustrowaliśmy i jego, i umowę naszej spółki pod kątem redakcyjnej niezależności, i gwarancji, że nie staniemy się częścią koncernu budowanego na potrzeby żadnej partyjnej propagandy.”
 
Nie, tego nie napisałem ja. Ani nikt, kto się „zaprzedał” Lemingom. To – kilka dni temu, dla Wirtualnych Mediów - napisał sam Rafał Ziemkiewicz (http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/rafal-a-ziemkiewicz-kto-kogo-blokuje-kto-kogo-popiera).
 
To musiało się tak skończyć. O co poszło? Wbrew szlachetnym zapewnieniom o wystarczającej ilości miejsca dla dwóch tygodników po prostu poszło o rynek. Inaczej mówiąc – o kasę. Nie ma w tym nic złego. Problem jest tylko jeden: trzeba o tym wprost powiedzieć! Ale w całej tej sprawie chodzi o jeszcze coś innego. Chodzi o zwykłą hipokryzję. I chociaż ostatnio krytykowałem Ziemkiewicza, to jedno jest pewne: Ziemkiewicz i Do Rzeczy wydają konserwatywny tygodnik. Mogę się z nim zgadzać bardziej, albo mniej ale – trzymają standard. Na czym ten standard polega? Ano choćby na nie wzywaniu pomocy partyjnych bossów, którzy – jak lubiany przeze mnie osobiście Joachim Brudziński – postanawiają „pomóc” w mediach „zaprzyjaźnionej” gazecie.
 
I znów. Nie ma w tym nic złego. Partie polityczne i ich zwolennicy mają prawo wydawać tygodniki. Z jednym małym ale… Niech po prostu to ludziom powiedzą. Że „W Sieci” nie jest jakąś tam gazetą „niepokornych” dziennikarzy, tylko zwyczajnym biuletynem partyjnym. W tym przypadku biuletynem PiS. Zachowując świadomość niedoskonałości tego porównania – panowie Karnowscy i Zaremba są dla „W Sieci”tym, czym dla Trybuny Ludu był Zygmunt Broniarek. Że przesadzam? To nie ja! To pisze Ziemkiewicz: „nie staniemy się częścią koncernu budowanego na potrzeby żadnej partyjnej propagandy.” O czym to? Nie o tygodniku Braci Karnowskich?
 
Nie dziwię się Ziemkiewiczowi – przy wszystkich moich do niego zastrzeżeniach – że po słowach Brudzińskiego prowadzi tę wojnę. Wojnę moim zdaniem już na śmierć i życie. Na wyniszczenie. Co będzie dalej? Tylko patrzeć jak odezwie się kolejny, rynkowy konkurent Braci Karnowskich? Jak się odezwie? Pewnie kogoś zlustruje. Kogo? Może Zarembę. A może obu Braci. Chociaż - ze względów metrykalnych - będzie to trudne… Ale bez obaw, Tomasz Sakiewicz sobie poradzi. Radził sobie przecież nie w takich sytuacjach!  
  
Tu polityka zaczyna swój dzień www.300polityka.pl
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości