fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
403
BLOG

Gowin nie może być za delikatny

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 12
 
Nie może być za delikatny także dlatego, że owo przekształcenie sądów jest jedną z najgłośniejszych reform tego rządu. Reform tak samo głośnych jak podniesienie wieku emerytalnego czy zapowiedziany wczoraj pakiet ustaw prorodzinnych. Ustąpienie Gowina w tej sprawie, także w imię partykularnych interesów koalicjanta, ośmieli różne inne grupy społeczne do protestów przy każdej kolejnej korzystnej zmianie.
        
         Jarosław Gowin toczy bitwę o przekształcenie sądów rejonowych. Bitwę słuszną. Bitwę nie tylko z rządowym koalicjantem, PSL-em, ale także niestety z częścią własnego Klubu Parlamentarnego. Klubu, którego pewna ilość członków uległa – co przykre - lokalnym, zwykle powiatowym, naciskom.
 
         Ta bitwa Gowina nie jest bitwą tylko o usprawnienie polskich sądów. Oto, co zawsze jest i powinno być naczelnym zadaniem ministra sprawiedliwości. Zadaniem, z którego Gowin stara się jak najlepiej wywiązywać. To jest także niekiedy bitwa z lokalnymi koteriami, a często i walka z przekonaniem o złudnym prestiżu, który jest często istotnym elementem myślenia wielu lokalnych społeczności. Dla wielu - także polityków – nierzadko typowym przykładem wygodnej, lokalnej nomenklatury, ze wszystkim tego patologiami i konsekwencjami.
        
Piszę to, sam będąc wybrany senatorem z takiego właśnie okręgu. Z okręgu, gdzie zamiast sześciu sądów, w myśl rozporządzenia Gowina, zostaną trzy. I właśnie dlatego - wiem co piszę. Więcej nawet – uważam, że Gowin jest w tej sprawie zbyt delikatny. A gdyby pozwalały mu na to w tej sprawie przepisy, powinien być jeszcze bardziej radykalny. Wiele bowiem z tych protestów bierze się stąd, że w wyniku tego przekształcenia lokalny sąd będzie podlegał sąsiadowi zza miedzy, co w naturalny sposób budzi emocje i kontrowersje. Gdyby na przykład w moim okręgu zamiast sześciu sądów nie zostawały trzy, ale wszystkie sześć podlegało pod Poznań, tych emocji byłoby znacznie mniej. Podobno tak się nie da. Zapewne minister ma rację, ale warto iść w tę stronę.
 
I nie tylko z tych powodów Gowin nie może być zbyt delikatny. Nie może być za delikatny także dlatego, że owo przekształcenie sądów jest jedną z najgłośniejszych reform tego rządu. Reform tak samo głośnych jak podniesienie wieku emerytalnego czy zapowiedziany wczoraj pakiet ustaw prorodzinnych. Ustąpienie Gowina w tej sprawie, także w imię partykularnych interesów koalicjanta, ośmieli różne inne grupy społeczne do protestów przy każdej kolejnej korzystnej zmianie.
 
Nie mówię przez to, że w tej sprawie minister nie popełnił błędów. Może było za mało konsultacji. Może sądy przekształcono nierównomiernie w różnych województwach (bo na przykład w Wielkopolsce jest ich aż 13). I to są techniczne błędy, ułatwiające krytykę przeciwnikom tych zmian. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że zmiany te są słuszne i nie można tu ustąpić. Jeszcze raz powtórzę: minister Gowin nie może być w tej sprawie zbyt delikatny i uległy.
 
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
 
 

         www.facebook.com/flibicki 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka