fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1513
BLOG

PiS już się nie boi Ziobrystów

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 36

  

Dziś Zbigniew Dolata pewnie nie zerka już tak ochoczo w stronę Solidarnej Polski, można więc zrezygnować z machania mu marchewką, którą jest stanowisko lokalnego lidera i postawić na wypróbowanego „zakonnika” PC.  
 
         W przyszłym tygodniu odbędą się PiS-owskie zjazdy regionalne. Już teraz jednak namaszczeni przez Prezesa kandydaci otrzymują stosowne wskazania (http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,11359703,Kaczynski_wskazal_Dziube_na_szefa_PiS_w_Poznaniu.html). Bez takiej centralnej rekomendacji nie sposób ubiegać się o funkcję lokalnego lidera. Na marginesie chcę przypomnieć, że uważam to za istotne ograniczenie partyjnej demokracji. Wymóg ten jest bowiem w mojej opinii niezgodny z ustawą o partiach politycznych. Tym też motywowałem swego czasu mój wniosek do Prokuratora Seremeta o zbadanie legalności PiS. Stosowną notkę w tej sprawie można przeczytać tutaj: (http://jflibicki.salon24.pl/361230,czy-pis-jest-legalna-partia-to-zbada-seremet)
        
Dziś jednak o czym innym. Opierając się na przypadku okręgu konińskiego twierdzę mianowicie, że kierownictwo PiS uznało jednoznacznie, iż zagrożenie konkurencją ze strony Solidarnej Polski przestało być realne.  Dlaczego tak sądzę?
        
Otóż w ciągu kilku miesięcy aż dwukrotnie zmieniono konińskiego lidera PIS-u. Przez wiele lat był nim poseł Witold Czarnecki – jeden z najbardziej zaufanych ludzi Prezesa. Gdy powstała Solidarna Polska w trybie pilnym doszło do kilku istotnych zmian personalnych. Szefem konińskiej struktury został poseł Zbigniew Dolata,  a jednej ze śląskich poseł Grzegorz Tobiszowski. Nie jest tajemnicą, że obaj ci panowie życzliwie zerkali w kierunku Solidarnej Polski. Uczynienie ich więc lokalnymi liderami PiS było pewnych rodzajem marchewki, którą skłoniono ich do pozostania w partii Jarosława Kaczyńskiego. Znam dobrze tę metodę, bo sam przecież zostałem szefem regionalnym PiS po kryzysie związanym z odejściem Marka Jurka.
 
         Dziś więc mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że PiS nie boi się już Solidarnej Polski. Oto bowiem kilka dni temu stosowną prezesowską rekomendację na szefa w Koninie otrzymał znów poseł Czarnecki. Cóż takiego zmieniło się w tym regionie przez te parę miesięcy?  Odpowiedź brzmi: nic !! Po prostu zmieniło się otoczenie zewnętrzne. Dziś Zbigniew Dolata pewnie nie zerka już tak ochoczo w stronę Solidarnej Polski, można więc zrezygnować z machania mu marchewką, którą jest stanowisko lokalnego lidera i postawić na wypróbowanego „zakonnika” PC. Jeśli moja diagnoza jest słuszna, to także i poseł Tobiszowski może się liczyć z rychłą dymisją.
        
Moim zdaniem lekceważąc Solidarną Polskę PiS popełnia błąd. To inna sprawa. Na dziś jednak fakty są takie, że Jarosław Kaczyński uznał, iż z tej strony nic mu nie grozi.
 
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka