Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
1410
BLOG

BRONIĘ ZAREMBY. PANOWIE REDAKTORZY – UCZCIE SIĘ OD POSŁÓW!

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 34

Sejm w porównaniu z tym sporem to prawdziwy Wersal, choć już
wiele lat temu Andrzej Lepper zapowiadał jego zakończenie.
 
Od kilku dni próbowałem się dodzwonić do Piotra Zaremby. Bez rezultatu. Chciałem - i nadal chcę - udzielić mu wywiadu. Chcę pomówić z nim o owym dziwnym wielokącie w którym dyskutujemy o Radiu Maryja i zgłaszanym przeze mnie projekcie. Wielokącie złożonym z Gazety Wyborczej, Rzeczpospolitej, portalu Wpolityce.pl  i ze mnie. Uznałem, że lepiej będzie porozmawiać niż pisać kolejną polemikę do polemiki.
Konkluzja jaką zawarł w swej dyskusji ze mną Zaremba była zbyt mocna. Porównanie mnie do żydowskiego policjanta, a redakcji z Czerskiej do okupanta jest grubą przesadą. Czymś najgłębiej niestosownym. Kiedy przeczytałem te słowa, byłem zdumiony. Bo pokazują one, że w środowisku dziennikarskim, miedzy poszczególnymi redakcjami i środowiskami, aż gotuje się od emocji. Pewien znany dziennikarz, omawiając w rozmowie ze mną funkcjonowanie poszczególnych redakcji, porównał to do walki o kawałek mięsa. W zależności od ich sytuacji finansowej to albo walka kelnerów w eleganckiej restauracji, albo żebraków  na śmietniku. O ile taką sytuację - wewnątrzredakcyjną (walka o własną pozycję) i zewnątrz redakcyjną (walka o czytelnika) na gruncie logiki rozumiem, choć zdecydowanie jej nie pochwalam,  to stan emocji Zaremby - czyli głęboka niechęć - absolutnie mnie zaskoczył. Reakcja na tę sytuację panów: Żakowskiego, Władyki, Lisa czy Rachtana, zaś kompletnie mną wstrząsnęła. Bo była to zwyczajnie - czysta nienawiść. Nienawiść, która nakazuje – delikatnie mówiąc – posunąć się do nadinterpretacji.
Mam 40 lat, więc 68 roku nie pamiętam. Tego roku i tych wydarzeń, które dla wymienionych powyżej były albo pokoleniowym doświadczeniem, albo kluczowym punktem ideowej autoidentyfikacji.  Myślę , że owe gomułkowsko - moczrowskie nagonki tego czasu musiały wyglądać bardzo podobnie. To było coś w tym stylu. I nie zmienia tego fakt, że owi luminarze polskiego dziennikarstwa w tej akurat sprawie stanęli po mojej stronie. Choć sam fakt mnie cieszy. Gdyby podobną akcję przeprowadzono w tamtym czasie, Zaremba musiałby emigrować. Czy panowie naprawdę tego chcecie? Warto sobie samemu - a i czytelnikom, widzom i słuchaczom - szczerze odpowiedzieć na to pytanie.
Od 6 lat zasiadam w Sejmie, ale takiego stopnia wzajemnej agresji i niechęci nie spotkałem. Sejm w porównaniu z tym sporem to prawdziwy Wersal, choć już wiele lat temu Andrzej Lepper zapowiadał jego zakończenie. Panowie Luminarze! Zaremba zaczął, ale po waszej ripoście trzeba go stanowczo bronić. A w ogóle to Panowie Redaktorzy - uczcie się od posłów!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka