Jacek Rostowski jest już zmęczony. Robi za rządowego „czarnego luda”. Nie lubią go nawet posłowie własnego klubu. Ale nie ma ludzi niezastąpionych.
Dziś Prokuratura Okręgowa w Warszawie podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa w tzw. „aferze hazardowej”. Tak więc po raporcie komisji posła Sekuły, kolejna instytucja wyraziła opinię, że w głośnej sprawie kontaktów Ryszarda Sobiesiaka z politykami PO nie doszło do przekroczenia prawa. A jednak sprawa ta, w 2009 roku spowodowała trzęsienie ziemi w rządzie Donalda Tuska. Skoro jednak wszystko jest w porządku, pora aby i sytuacja rządowa wróciła do normy. Dlatego jestem przekonany, że już niedługo w rządzie nastąpi przynajmniej jedna dymisja. Odejdzie minister sportu Adam Giersz. Na jego miejsce napewno wróci Drzewiecki. Polska – dziki kraj – potrzebuje takich ludzi. Ludzi, którzy odnieśli autentyczny sukces. Sukces ten to „Orliki”. Dziś w każdej gminie na takim „Orliku” grają dziesiątki dzieciaków. Tak oto minister przybliżył nas, przynajmniej w tej sprawie, do europejskich standardów. Trzeba pozwolić działać mu dalej. Może nawet jeszcze wynagrodzić. W końcu poniósł straty moralne. Na pewno nastąpią też zmiany w klubie PO. Do dymisji poda się Tomasz Tomczykiewicz. Nie ma co ukrywać, że największym sejmowym klubem Zbigniew Chlebowski kierował znacznie sprawniej. Komisją Finansów zresztą też. Tomczykiewicz sobie nie radzi. No i do tego – Ślązak. Lepiej zawczasu uchylić się od zarzutu, że może być instrumentem działania na rzecz „zakamuflowanej opcji niemieckiej”. Tak na wszelki wypadek. Aha, i jeszcze jedna zmiana. Jacek Rostowski jest już zmęczony. Robi za rządowego „czarnego luda”. Nie lubią go nawet posłowie własnego klubu. Ale nie ma ludzi niezastąpionych. Jest pod ręką dobry i sprawny następca. Nazywa się Ryszard Sobiesiak.
