Pomnik Czyngisa Ajtmatowa w Tałasie, 16 lipca 2016.
Pomnik Czyngisa Ajtmatowa w Tałasie, 16 lipca 2016.
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
292
BLOG

Kirgiskie wesele

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Prawdziwą furorę wśród Kirgizów robi słynny polski przebój muzyki disco polo pszczółka Maja zespołu Akcent. Nasi gospodarze są tym przebojem autentycznie zachwyceni, chociaż nie do końca chodzi tu o muzykę. A o co? Otóż w rytm w tej muzyki Polacy robią tradycyjną weselną ciuchcię. I właśnie to ich najbardziej fascynuje. Że taniec jest bardziej zespołowy, a nie indywidualny…

Opuszczamy wioskę Suusamyr i gościnny ośrodek Ozon. Nocleg plus trzy posiłki kosztują nas 2500 somów, czyli 40 dolarów. Ruszamy dalej. Po dwóch godzinach jesteśmy w stolicy województwa - Tałasie. Miasto biedniejsze od Biszkeku. Post sowieckie. Na głównym placu w oczy rzuca się żelbetowy budynek administracji. Na pytanie, dlaczego wygląda jak bunkier nasz przewodnik Czyngis odpowiada, że musi taki być. Musi, bo poprzedni runął pod gradem koktajli Mołotowa, którymi obrzucili go zbuntowani demonstranci. Bo to tu, w Tałasie rozpoczęła się kirgiska rewolucja 2010 roku, która obaliła prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Naprzeciw budynku administracji pomnik Czyngisa Ajtmatowa – kirgiskiego pisarza z czasów ZSRR i wielkiego zwolennika pierestrojki. Człowieka, który otworzył Kirgistan na zachód. Tak. Kirgizi są dumni z Ajtmatowa. I dają temu wyraz wznosząc mu liczne pomniki.

Po 5 godzinach docieramy wreszcie do Amanbaeva. Przed urzędem gminy wita nas brat Bakyta i jednocześnie wójt gminy Merbek Orozbaev. Bardzo się cieszy, bo będzie gościł u siebie akurat naszą szóstkę. Zabiera nas do domu i na trzy godziny przed weselem Państwa Młodych – Bakyta i Aiperi – podejmuje obiadem. Jest tradycyjnie. Drobne mięsne przekąski, chleb w formie zarówno naszych drożdżówek jak i mikro bułeczek, herbata, owoce i wszędobylskie arbuzy. No i legendarny już kumys. Próbuję go mimo ostrzeżeń, że europejskie żołądki ciężko znoszą końskie mleko. Eksperyment przechodzę szczęśliwie –widocznie nie mam do końca europejskiego żołądka. Jak smakuje kumys? Trochę jak nasz kefir czy kwaśne mleko, chociaż jest zdecydowanie ostrzejszy. Chwile odpoczywamy i około 17.30 udajemy się na wesele do sąsiedniej miejscowości. Tutaj – przed salą weselną – poznajemy mamę Bakyta i resztę jego rodziny.

Wyglądająca skromnie z zewnątrz sala weselna w środku prezentuje się niezwykle okazale. Gdy do niej wchodzimy naszym oczom ukazują się nie tylko uginające się pod potrawami stoły, którymi opiekują się zapobiegliwe kelnerki, ale i wyglądające niezwykle egzotycznie kirgiskie tancerki ludowe.

Rozpoczyna się uroczystość weselna. Państwo młodzi, idąc pod rodzajem baldachimu, ubrani w kirgiskie stroje narodowe, przy aplauzie zebranych gości wchodzą na salę. Prowadzeni przez śpiewającą artystkę, wielokrotnie przechodzą przez salę, kłaniając się gościom. Wreszcie – wraz ze świadkami – siadają na specjalnie przygotowanym podwyższeniu. Przez pierwszą część uroczystości – w sumie ze dwie godziny – cały czas stoją. Stoją, a prowadzący imprezę wodzirej wywołuje kolejne osoby do przemówień. Rodzinę, przyjaciół, przybyłych z Biszkeku polityków Zolotpeka Kadaralijeva, posła Bokoeva i wreszcie nas – Polaków. Stajemy na końcu sali, vis a vis młodej pary i składamy im – w długich przemówieniach – serdeczne życzenia. Potem siadamy do konsumpcji, a w zasadzie uczty. Najpierw potrawy zimne, w tym rarytas – końska kiełbasa. Co ciekawe – kelnerki nakładają gościom potrawy bez pytania. Trzeba naprawdę ostro protestować by tę sytuację przerwać. Kto nie protestuje, wkrótce siedzi przed prawdziwą piramidą różnego rodzaju mięs, jaj, ryb i warzyw.

Konsumpcje, co jakiś czas przerywają występy młodych i zręcznych ludowych tancerek. Wreszcie nadchodzi godzina 23 i co zaskakujące – bardziej prominentni goście, jak panowie Kadaralijev i Bokoev opuszczają przyjęcie. Mimo, że jestem intensywnie namawiany do podobnego kroku – bo osobom na stanowiskach tutaj nie wypada być na weselu dłużej – stanowczo odmawiam.

Wyjście vipów jest jednak pewną cezurą. Gdy nas opuszczają charakter imprezy się zmienia, bo rozpoczynają się swobodne tańce. I to zarówno te tradycyjne kirgiskie, jak i te do muzyki europejskiej. Prawdziwą furorę wśród Kirgizów robi słynny polski przebój muzyki disco polo pszczółka Maja zespołu Akcent. Nasi gospodarze są tym przebojem autentycznie zachwyceni, chociaż nie do końca chodzi tu o muzykę. A o co? Otóż w rytm w tej muzyki Polacy robią tradycyjną weselną ciuchcię. I właśnie to ich najbardziej fascynuje. Że taniec jest bardziej zespołowy, a nie indywidualny…

Na koniec jeszcze trochę o potrawach i o Polakach. Po godzinie 23 na Sali pojawiają się główne potrawy. Przede wszystkim baranina, oraz gastronomiczny punkt kulminacyjny wieczoru – pieczona konina. Danie, na które mogą sobie pozwolić tylko rodziny o odpowiednim statusie społecznym. Danie wnoszone niezwykle uroczyście.

Gdy zaś chodzi o akcenty polskie, to po raz kolejny przekonaliśmy się, że Polacy są po prostu wszędzie. Gdy bowiem na chwilę wychodzimy przed salę weselną, spotykamy trójkę rodaków. Skąd się tu wzięli? Dziewczyna jest z Białegostoku, a faceci z Gdańska i Oslo. Pod patronatem prezydenta Gdańska odbywają podróż z Miasta Neptuna do Ułan Bator. Właśnie przekroczyli kazachsko – kirgiską granicę i gdy w pierwszej wiosce nabywają kirgiską sim kartę, od sprzedawczyni dowiadują się, że właśnie dziś, 30 kilometrów stąd trwa polskie wesele. Nie namyślając się wiele wsiadają w samochód i po pół godzinie składają życzenia nowożeńcom – Bakytowi i Aiperi!

Dla mnie, moje pierwsze kirgiskie wesele kończy się o 2 w nocy. Zostawiwszy biesiadujących wracam do gościnnego domu Merbeka Orozbaeva. Mam przed sobą pierwszą w życiu noc w jurcie. Gościnny Merbek zaopatrzył jednak jurtę w wygodne łóżka. Nie będąc pewnym porannych kirgiskich temperatur ubieram się ciepło. Wchodzę do jurty i zapadam w głęboki sen…         

Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl

Poznań 2.0 - najważniejsi w jednym miejscu - bo informacja nie musi być nudna 

http://miastopoznaj.pl/

Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl

www.facebook.com/flibicki

 

Zobacz galerię zdjęć:

w domu Merbeka Orozbaeva w Amanbaevie, 16 lipca 2016.
w domu Merbeka Orozbaeva w Amanbaevie, 16 lipca 2016. Młoda para, Bakyt i Aiperi Orozbaev,16 lipca 2016. kirgiski, weselny taniec ludowy,16 lipca 2016. weselne danie główne - pieczona konina, 16 lipca 2016.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości