Otóż prezydent mówi prezesowi: „Panie Prezesie, ja zrobię wszystko, co Pan chce, tylko błagam Pana, zachowajmy jakieś pozory”. Otóż właśnie owe błagania o pozory najbardziej irytują Prezesa.
Generalnie jestem spokojny. Nie żebym w związku z tym namawiał kolegów z Platformy do nieróbstwa. To nie. Ale uważam, po wywiadzie braci Karnowskich, że prezes jest sam dla siebie największym zagrożeniem. Najlepszą opozycją.
Zresztą ta myśl zaświtała mi już wcześniej. W 6-tą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Bo z wypowiedzi prezesa pod Pałacem Prezydenckim wynikało jasno, że wyjaśnienie katastrofy i napiętnowanie winnych za nią jest głównym celem rządu PiS. Nie jednym z celów, ale celem głównym, któremu mają być podporządkowane wszystkie inne. Otóż skoro tak jest, to trzeba to jasno napisać – to się nie uda. I ten sam elektorat, który dziś wspiera PiS za 500+ porzuci go, gdy stwierdzi, że tak naprawdę jedyne, o co chodzi to polowanie na jakieś mityczne czarownice z Donaldem Tuskiem na czele, jako Wiedźmą główną.
I kwestia druga. Ewidentny konflikt z Andrzejem Dudą. Do czego on się sprowadza? Otóż prezydent mówi prezesowi: „Panie Prezesie, ja zrobię wszystko, co Pan chce, tylko błagam Pana, zachowajmy jakieś pozory”. Otóż właśnie owe błagania o pozory najbardziej irytują Prezesa. Bo on chce posłuszeństwa zupełnego. Ostentacyjnego. Takiego, jakie okazują mu Suski, Błaszczak czy Kuchciński… I dlatego mówi o tym przewrażliwieniu prezydenckiego otoczenia na punkcie samodzielności szefa.
Inaczej nieco jest z Beatą Szydło. Tu prezes wie, że ma ją na widelcu. I dlatego nazywając ją eksperymentem, traktuje ją jak muchę, której właśnie oberwał skrzydełka…
Konkluzja jest jasna, prosta – i w sumie – optymistyczna. Że najskuteczniejszą opozycją wobec rządów PiS są wady charakteru Jarosława Kaczyńskiego…
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 - najważniejsi w jednym miejscu - bo informacja nie musi być nudna
http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki
