z rosyjskimi senatorami na cmentarzu radzieckich oficerów w Wolsztynie, czerwiec 2012.
z rosyjskimi senatorami na cmentarzu radzieckich oficerów w Wolsztynie, czerwiec 2012.
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
632
BLOG

Jeszcze o Sikorskim…

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 14

  

Jeśli więc Putin odwiedza groby polskich oficerów, to zwykły Rosjanin pyta, dlaczego? To może jednak ci Polacy mają rację? I o takie stawianie pytań samym sobie, przez zwykłych Rosjan – jak rozumiem – nam chodzi.
 
Krótko jeszcze rozbierzmy tę burzliwą sprawę. Bo awantura wokół Radosława Sikorskiego ma 3 płaszczyzny. Dyskurs pierwszy: jak można było zapraszać Putina na Westerplatte, przyjmować zaproszenie do Katynia (a może i otwierać mały ruch graniczny) skoro w 2008 roku miał on mówić to, co podobno mówił?
 
Otóż polska polityka od lat jest w tej sprawie dwutorowa. Inaczej traktujemy państwo, a inaczej rosyjskie społeczeństwo. Społeczeństwo, które dziś w większości Putina popiera. Jasne. Ale my zakładamy, że próbujemy wbić choćby mały klinik między te rzeczywistości. Założenie moim zdaniem niegłupie. Pytanie pozostaje na ile efektywne. Jeśli więc Putin odwiedza groby polskich oficerów, to zwykły Rosjanin pyta, dlaczego? To może jednak ci Polacy mają rację? I o takie stawianie pytań samym sobie, przez zwykłych Rosjan – jak rozumiem – nam chodzi.
 
Tak samo jak świętowanie na Westerplatte. To jest próba pokazania zwykłym Rosjanom, że to nie jest tak, że każdy Polak nienawidzi każdego, pochowanego w Polsce czerwonoarmiejca. Czerwonoarmiejca, który złożył autentyczną daninę krwi. Daninę użytą później do łajdackich politycznych celów. Tak. Tyle, że zwykły Rosjanin uważa, że kwestionuje się tę daninę, nie ten cel.
 
Pojawia się z kolei sprawa Tupolewa, śledztwa i MACu. Że skoro Putin chciał rozbierać Ukrainę to nie trzeba było oddawać Rosjanom śledztwa. No to pytam: czy Holendrzy są dalej w swoim, dotyczącym malezyjskiego samolotu? Wiedzą dużo więcej? Jakoś tego nie słyszę, choć przypadek od naszego oczywistszy. Jest i przypadek wczorajszy. Najoczywistszy. Śmierci prezesa francuskiego koncernu Total na Wnukowie. Ciekaw jestem jak daleko – we współpracy z generał Anodyną – będą za parę miesięcy francuscy śledczy?
 
Kwestia druga. Polityczna. Jaki cel w ujawnieniu teraz propozycji Putina miał marszałek Sikorski? Tego nie wiem. To wie on sam. Może to zwykły brak precyzji? Może nadinterpretacja? A może jakaś polityczna gra? Tu się nie wypowiadam.
 
Wreszcie po trzecie. Brak reakcji, albo zła reakcja, na pytania dziennikarzy. To po prostu najoczywistszy błąd.     
 
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
 
Poznań 2.0- najważniejsi w jednym miejscu - bo informacja nie musi być nudna 
http://miastopoznaj.pl/
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka