Prezes – zdaniem Rzepy – ogłosił wczoraj, że ani mrugnie i przy najbliższych wyborach parlamentarnych wymieni sobie połowę posłów. Pewnie tych, co to już teraz mają szlaban w chodzeniu do mediów. No ostro Prezes gra. Ale skoro tak, to niech się nie zdziwi, jak na następnym posiedzeniu klubu jego członkowie zaczną na stojąco skandować: Bierecki, Bierecki, Bierecki!
Dziś krótko. W PiS chyba jeden wielki chaos i szamotanina. Najpierw Adam Hofman ogłasza, że wyciągnięta ręka Prezesa do Donalda Tuska, to nie było żadne pojednanie. Wniosek jeden – musieli się zorientować, że ten gest załamał całą narrację smoleńską. Czyli Misio jednak miał rację. Miał rację – a ja się myliłem – że ten gest Jarosława wcale nie był szybką, błyskotliwą reakcją na wezwanie Ewy Kopacz. On był krokiem ku niezłym, przekazowym tarapatom.
Konsumujemy porozumienie – ogłasza szef PiSu. Cóż… Trafne diagnozy często były jego mocną stroną. Konsumpcja to jest dokładnie ten proces, któremu podlegają dziś Gowin i Ziobro. I musi on być procesem już naprawdę daleko zaawansowanym, skoro Prezes decyduje się swoim wyborcom o tym „zjednoczeniu” przypomnieć…
No ostro Prezes gra. Ale skoro tak, to niech się nie zdziwi, jak na następnym posiedzeniu klubu jego członkowie zaczną na stojąco skandować: Bierecki, Bierecki, Bierecki! Jesteśmy już chyba blisko tego momentu. Ja tam się cieszę…