Ważniejsze jest by – w dzisiejszej, skomplikowanej sytuacji międzynarodowej – szefem MSZ, jeśli już zmieniamy Sikorskiego, był przede wszystkim ważny, odpowiedniego kalibru, polityk partii rządzącej. A Schetyna – drodzy nasi krytycy – kimś takim w PO bez wątpienia jest.
No i mamy nowy rząd. Potwierdziły się spekulacje personalne trwające od kilku dni. Odpowiedzialność za rząd wzięły wszystkie środowiska tworzące Platformę.
Oczywiście. Nasi przeciwnicy nas atakują. Że niby ten skład rządu bardziej spaja Platformę niż odpowiada na wyzwania stojące przed Polską. Nie mają racji. Dlaczego?
Bo – moim zdaniem – Ewa Kopacz zrobiła rozsądnie. Na razie nie ma jeszcze politycznej pozycji Donalda Tuska. Musi więc zaangażować wszystkie Platformiane środowiska w odpowiedzialność za rząd. By nie było nawet cienia ryzyka nie tyle kierowania, co kontestacji z tylnego siedzenia.
I jeszcze jedno. Ci wszyscy malkontenci najbardziej narzekają na Grzegorza Schetynę w MSZ. Że na przykład nie jest dyplomatą. No dobrze. Może i lepiej gdyby był. Tyle, że moim zdaniem ważniejsze jest, by – w dzisiejszej, skomplikowanej sytuacji międzynarodowej – szefem MSZ, jeśli już zmieniamy Sikorskiego, był przede wszystkim ważny, odpowiedniego kalibru, polityk partii rządzącej. A Schetyna – drodzy nasi krytycy – kimś takim w PO bez wątpienia jest.
A czy była nim swego czasu Anna Fotyga? No cóż, z tym pytaniem, na weekend, po ogłoszeniu nowego rządu Was zostawiam…
