Żeby było weselej, to wczoraj zatrzymany menadżer tej restauracji miał zeznać, że to Nisztor miał wyposażyć go w aparaturę nagrywającą polityków. Jak tłumaczył się Nisztor? Ano tak, jak jego partner z afery sopockiej Piotr Kubiak. Czyli tak jak on, miał kłopoty z używaniem języka ojczystego, o używaniu zwykłej logiki nie wspominając. Czyżby więc redaktor Nisztor okazał się piętą achillesową Wprost?
Wczoraj wieczorem oglądałem na Polsacie, prowadzony przez Agnieszkę Gozdyrę, program: Tak czy Nie? Jego gośćmi byli prezydent Sopotu Jacek Karnowski i niegdysiejszy dziennikarz Piotr Kubiak. Sprawa dotyczyła tak zwanej afery sopockiej, którą kilka lat temu Kubiak, dla Rzeczpospolitej, współ opisywał.
I trzeba to powiedzieć jasno, Karnowski w tym programie Kubiaka po prostu zmiażdżył. Po stronie pierwszego była jasna, precyzyjna, zimna argumentacja, po drugiej – tej byłem dziennikarskiej o zgrozo – najzwyklejsze kłopoty w posługiwaniu się językiem polskim. O klarowności wywodu nie mówię, bo zwyczajnie jej nie było…
Było za to w tym programie coś jeszcze. Była informacja, że Kubiak wziął od Sławomira Julke – tego który Karnowskiego nagrał – 5.000 zł. Przelewem. I jeszcze jedno – Kubiak temu nie zaprzeczył, a więcej – to potwierdził. A dziennikarze – czego Kubiak też nie zbił – podobno montowali to nagranie.
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że sprawę sopocką Kubiak opisywał wtedy ze współpracownikem. Z Piotrem Nisztorem. Tym samym, który jest dziś jednym z głównych dziennikarze śledczych w sprawie – tak to nazwijmy – Sowa i Przyjaciele.
Żeby było weselej, to wczoraj zatrzymany menadżer tej restauracji miał zeznać, że to Nisztor miał wyposażyć go w aparaturę nagrywającą polityków. Jak tłumaczył się Nisztor? Ano tak, jak jego partner z afery sopockiej Piotr Kubiak. Czyli tak jak on, miał kłopoty z używaniem języka ojczystego, o używaniu zwykłej logiki nie wspominając. Czyżby więc redaktor Nisztor okazał się piętą achillesową tygodnika Wprost?
Tu polityka zaczyna swój dzień:www.300polityka.pl
Komentarze