fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
851
BLOG

Czy Kijów wart jest Nobla?

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Polityka Obserwuj notkę 43

  

Z wnioskiem o owego Nobla dla trzech ministrów – jeśli dzisiejsze porozumienie się utrzyma i przyniesie owoce – powinny wystąpić nowe, wyłonione już po nowych wyborach władze Ukrainy. Władze wybrane przez ludzi w ostatnich miesiącach najbardziej pro unijnych, pro europejskich. Taka nagroda byłaby z całą pewnością symbolem nowej, wracającej do swych pierwotnych wartości, Europy.  
  
"Europo - jesteś za stara, ślepa na to, co się dzieje. Dziękujemy Ci, Polsko. Słyszymy Cię i kochamy" – napisała z Majdanu, w dramatycznym liście młoda Ukrainka (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15500207,Gorzki_list_Majdanu_do_europejskich_politykow___Nie.html?lokale=poznan#BoxWiadTxt).
 
Niestety – ma rację. Gdyby nie polska aktywność i podjęta w Kijowie mediacja Radosława Sikorskiego, wspartego przez jego niemieckiego i francuskiego odpowiednika, nie było by dzisiejszego porozumienia. Dalej trwałyby ciężkie walki.
 
Czy to porozumienie będzie trwałe? Czy przyniesie trwały pokój Ukrainie? Nie wiem. Ale mam nadzieję. Oby tak się stało. Jednak niezależnie od tego, ten ukraiński list z Majdanu wyraziście uświadamia jedną rzecz: sytość, ospałość i nieruchawość Europy. Coś zupełnie przeciwnego do założeń ojców zjednoczonej Europy. Założeń, że ma być to wspólnota wolności, solidarności i bezpieczeństwa. Jak w sytuacji tej ujawnionej, europejskiej ospałości do tego wrócić?
 
         Co tu gadać… Sikorski ze Steinmaierem i Fabiusem uratowali Unii Europejskiej twarz. Pokazali, że gdzieś tam jeszcze tlą się w niej resztki ideałów jej założycieli. Że mają one jeszcze z czego się odrodzić.
 
         Trzej ministrowie, gaszący największy europejski konflikt ostatnich lat z pewnością zasłużyli na wyróżnienie. Na nagrodę. Jeśli ten rozejm się utrzyma to zasłużyli nawet na pokojowego Nobla. Tym bardziej skoro jego laureatem był – już u początku swej prezydentury – Barack Obama.
 
         Dlaczego warto nagrodzić Noblem tych trzech ministrów? Nie tylko za to, co – oby na trwałe - zrobili. Także po to, by symbolicznie spróbować rozpocząć przebudzenie się ospałej Unii Europejskiej i jej powrót do ideałów z czasów jej narodzin.
 
         A z wnioskiem o owego Nobla dla trzech ministrów – jeśli dzisiejsze porozumienie się utrzyma i przyniesie owoce – powinny wystąpić nowe, wyłonione już po nowych wyborach władze Ukrainy. Władze wybrane przez ludzi w ostatnich miesiącach najbardziej pro unijnych, pro europejskich. Taka nagroda byłaby z całą pewnością symbolem nowej, wracającej do swych pierwotnych wartości, Europy.   
   
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka