fot. Piotr Łysakowski
fot. Piotr Łysakowski
Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki
4561
BLOG

Korwin – Mikke. Warunek przyjęcia przeprosin

Jan Filip Libicki Jan Filip Libicki Rozmaitości Obserwuj notkę 117

 Jeśli więc JKM chce, bym nie kierował sprawy do sądu, to mam jeden warunek. Daruję mu tę zniewagę, jeśli na swoim blogu zamieści on poniższe oświadczenie, przepraszające tych, których obraził razem ze mną.

 
Przed chwilą dowiedziałem się, że najprawdopodobniej stacja TVN24 zrezygnowała z dzisiejszej emisji, w programie Czarno na Białym, materiału z incydentem z udziałem Janusza Korwina – Mikke i mnie, do jakiego doszło przy ul. Wiertniczej w ostatni czwartek. Powody tej decyzji nie są mi znane. Po godzinie 16 złoże w siedzibie stacji stosowne pismo z prośbą o zabezpieczenie nagranego materiału dla potrzeb ewentualnego procesu. A teraz – krótko – moje stanowisko w całej tej sprawie.
 
Mój adwersarz zachował się wobec mnie obraźliwie. Nieprzyzwoicie. Poczułem się znieważony.
 
 Trzeba mu jednak przyznać, że – po niewczasie – choćby wczoraj, w programie Tomasza Lisa mnie przeprosił. Jestem gotów przyjąć te przeprosiny. I  nie zajmować cennego czasu mecenasa Giertycha. Jest jednak jeden, fundamentalny dla tych przeprosin warunek.
 
Swoimi wypowiedziami z ostatnich dni Janusz Korwin – Mikke obraził nie tylko mnie. Jego wypowiedź pod moim adresem uznaję bowiem za kolejną odsłonę ciągu poniżeń, jakie kierował on pod adresem osób niepełnosprawnych w ogóle. Obrażał też w ten sposób szczególnie wszystkim wspaniałych, polskich paraolimpijczyków. Wszystkich niepełnosprawnych sportowców.
 
Mam pełne prawo uważać, że każda zniewaga, jaka dotyka niepełnosprawnego sportowca, znieważa także mnie. I odwrotnie – każda obelga, padająca w kontekście tych Igrzysk pod moim adresem – obraża Paraolimpijczyków. Mam prawo tak uważać choćby z racji tego, że w latach 1998 – 2002 pełniłem zaszczytną funkcję członka zarządu Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. Przypomnę tu ponownie jeden z najbardziej drastycznych fragmentów wypowiedzi mego adwersarza:
 
„Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili - lub turnieje brydżowe dla ludzi z zespołem Downa. A niby dlaczego nie?”.
 
Jeśli więc JKM chce, bym nie kierował sprawy do sądu, to mam jeden warunek. Daruję mu tę zniewagę, jeśli na swoim blogu zamieści on poniższe oświadczenie, przepraszające tych, których obraził razem ze mną:
 
„Pragnę gorąco i z całego serca przeprosić za moje wypowiedzi, dotyczące Igrzysk Paraolimpijskich,  nie tylko Jana Filipa Libickiego, ale w szczególności tych wszystkich wspaniałych polskich Paraolimpijczyków, niepełnosprawnych sportowców oraz wszystkie osoby niepełnosprawne, które poczuły się obrażone wpisem, jaki zamieściłem na moim blogu w dniu 4 września 2012 roku oraz związanymi z nim moimi kolejnymi komentarzami.
 
Wpis ten uznaję za w najwyższym stopniu niewłaściwy i niestosowny.
 
Chylę czoła przed heroicznym wysiłkiem wszystkich niepełnosprawnych sportowców, będących dla mnie wzorem prawdziwego hartu ducha i walki z własną słabością. Janusz Korwin – Mikke”.
 
Proszę też o przesłanie mi drogą mailową skanu oświadczenia tej treści z własnoręcznym podpisem (filipl@wp.pl). Dopiero wówczas uznam całą sprawę za zamkniętą.
 
Jeśli jednak JKM tego nie zrobi to – o ile po tych przeprosinach będzie taka możliwość – skieruję sprawę do sądu. Będę się też domagał zasądzenia wysokiej nawiązki, którą przeznaczę w całości na rzecz polskich medalistów Paraolimpiady w Londynie.
 
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości