Niezależnie od trafności tej argumentacji i tego czy się do niej przychylam, problem jednak pozostaje. Skoro – jak wskazałem w powyższym tekście – wprost mówią o tym tacy politycy jak: Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Paweł Kowal, Marek Jurek czy Marian Piłka, to trudno utrzymywać, że problemu niema.
Prokurator Generalny stwierdza w niej, że nie widzi podstaw do takiego wniosku. Powołuje się przy tym na dwa aspekty – posiadanie przez partię Jarosława Kaczyńskiego stosownych organów statutowych oraz na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie stwierdzające mniej więcej tyle, że może on badać jedynie zgodność z Konstytucją celów i metod działania ugrupowań politycznych nie zaś stopień demokratyczności ich wewnętrznych procedur.
Niezależnie od trafności tej argumentacji i tego czy się do niej przychylam, problem jednak pozostaje. Skoro – jak wskazałem w powyższym tekście – wprost mówią o tym tacy politycy jak: Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Paweł Kowal, Marek Jurek czy Marian Piłka, to trudno utrzymywać, że problemu niema. Aby go rzetelnie zbadać pozostają więc dwie drogi:
Pierwsza: czekać aż usunięci z PiS politycy Solidarnej Polski odwołają się do sądu powszechnego od tej decyzji – w tej sytuacji, o ile jest jeszcze taka formalna możliwość, gorąco namawiam ich do realizacji tej zapomnianej już nieco przez wszystkich zapowiedzi.
Druga: zebrać stosowną ilość parlamentarnych podpisów pod odpowiednim wnioskiem do TK.
Może znajdzie się jeszcze jakaś trzecia droga – to jednak wymaga chwili czasu i refleksji. Jeśli do takiej dojdę – niezwłocznie moich czytelników o tym poinformuję.